Pokój Prefektów

stała pod wejściem i podsłuchiwała bo wewnątrz było jakieś arcy wazne zebranie prefektów a ona chciała mieć jakąs fajną plotę na jutro.

hm, w sumie nie wiem, czy noah był prefektem, ale jeśli nie, to miał wtyki u prefekta ślizgonów, bo to był jego kumpel ever. stał więc, oparty o futrynę drzwi i mierzył wzrokiem dziewczyny, szczególnie poppy, bo mimo, że był jeszcze bardziej zły niż jego siostra, to lubił romanse etc. ;/

popka nie była prefektem bo była niegrzeczna,ale pewnie jakiś jej ziom był i czekała na jego reakcje.widząc spojrzenie noa/noy?? odwineła lekko szatę ukazując zgrabną nóżkę.oni tam sami stali

noah, to się nie odmienia xd
próbował powstrzymać śmiech, bo poza tym, że cholernie go to kręciło, to też bawiło, że poppy jest taka bezpośrednia. rzucił koledze prefektowi spojrzenie, mówiące, że raczej nie będzie na niego czekał i stanął za poppy, nachylając się, żeby móc mówić jej do ucha. - od kiedy jesteś prefektem? - zapytał.

odwróciła lekko głowę i zakryła szybko nogę.jej sposób jak zawsze działał.-nie jestem nim i nie zamierzam.to zadanie dla lizusów-skrzywiła się ale po chwili uśmiechneła-czemu tez podsłuchujesz??

- nie podsłuchuję, czekam na kumpla - wskazał na jakiegoś ślizgona o wrednym wyrazie twarzy. - ale to samo pytanie mógłbym zadać tobie. wiesz, że nie wolno nam tu być, a jednak łamiesz reguły. lubisz ryzyko? - zapytał. pewnie już ją widział jako kobietę śmierciożercy ;p

-kocham ryzyko i dobrą zabawę-przysuneła się bliżej drzwi aby lepiej słyszeć-jak boisz się tu być to sobie idź.ja chce wiedzieć co się dzieje-rozejrzała się czy nikt nie nadchodzi.już i tak miała pełno minusów na koncie ale zawsze jakoś kara ją omijała.

ja myślałam, że ona z tych dobrych raczej xd
- nie boję się tu być - powiedział, a raczej prychnął, bo uraziła jego męską dumę ;/ ale też go rozbawiła tym oskarżeniem. - zawsze możesz o to później zapytać swojego kolegę prefekta... no, chyba że nie chce ci mówić o takich ważnych sprawach - uśmiechnął się. - idzie dumbledore! - nastraszył ją, bo tak naprawdę nikt nie szedł.

ona tylko dobrze udaje i dobrze wygląda.nikt nie wie jaka jest.nawet ja.jeszcze nie wiem jaka ona będzie.na razie jest kameleonem.
uśmiechneła się cwaniacko i odsuneła od drzwi-nie obchodzi mnie jakaś formułka od prefekta,chce wiedzieć o czym naprawdę tam gadają-zerkneła kątem oka aby się upewnić czy serio nikt nie idzie

- uwierzyłaś mi - powiedział triumfalnie i przysunął się jeszcze bliżej niej, ciągle się jej przyglądając i mierząc ją wzrokiem i nawet się z tym zbytnio nie krył. - a właściwie, co cię to interesuje, skoro twoim zdaniem, to robota dla lizusów?

przewróciła oczami i zrobiła krok do tyłu.zacisneła dłoń na różdzce w kieszeni.noah naruszał jej prywatnośc xp-a co cię to obchodzi??-zmierzyła go wzrokiem i prychneła-jak Cię zwą?

jakoś go to zbytnio nie ruszało, ale kiedy zobaczył, że jest gotowa do ataku, to wziął rękę do tyłu, bo w tylnej kieszeni spodni miał różdżkę. - noah - powiedział. - a ciebie? - spytał, bo uznał, że tak wypada, ale dla niego to były tylko głupie i niepotrzebne formalności.

ona chciała znać jego zdanie aby na niego jutro donieść hahahaha-interesuje cię to??-spytała unosząc brew.wyjeła szybko ręke z szaty i roześmiała się widząc jego przerażoną minę-nie bój się to tylko frotka-związała nią włosy w węzeł i spojrzała znowu na niego

- właściwie to nie - przyznał. - ale mogłabyś się zapytać, gdybym się nie zapytał. i nie pochlebiaj sobie, nie boję się ciebie - mruknął. - za to ty spokojnie możesz się bać mnie.

rozesmiała się ironicznie-nawet nie wierz jak bardzo trzęse portkami-wzruszyła ramionami-nie jestes groźni-stwierdziła przyglądając mu się z lekkim uśmiechem-jestes nawet nawet jak na ślizgona

- jeszcze mnie nie poznałaś, mała - stwierdził, za to zastanawiał się, czy zna jego siostrzyczkę. pewnie szarlotka mówiła mu o poppy, ale przecież nie wiedział, jak miała na imię, bo nie chciała mu powiedzieć. - i nie wiem, czy są gorsi ślizgoni ode mnie. nawet nas nie znasz, nie przebywasz z nami na co dzień.

-i tu byś się zdziwił-popatrzyła mu wymownie w oczy-tak się składa ze mam zamiar pojawić się jutro na waszej imprezie-położyła dłonie na biodra-i co powiesz teraz na to?? ona miała nadzieje ze w końcu dopadnie i niecnie wykorzysta drakusia.

a noah miał nadzieję, że dopadnie i niecnie wykorzysta ją, muahahaha. i jej koleżanki przy okazji pewnie też ;p - cieszę się - powiedział. - przynajmniej będziemy mogli się lepiej poznać - uśmiechnął się soł seksi.

opadły jej ręce bo go nie rozumiała.najpierw był nie miły a teraz taki sooooooo najs.uśmiechnela się krzywo-wątpie.chce poznać bliżej kogoś innego noah.

- kogo innego? - spochmurniał i się odsunął. - kogo? - założył rękę na rękę i pewnie miał ochotę się z owym jegomościem rozprawić, bo zaczynał mieć ochotę na poppy. okej, wskażcie mi ładną dziewczynę, na którą noah nie miał ochoty xdd

przewróciła oczami i posłała mu uwodzicielski uśmiech-jakiegoś innego ślizgona-mówiła patrząc mu na usta-ale to zobacze jutro jak Was lepiej poznam-poprawiła włosy i zerkneła na drzwi

- podobno nie chcesz mnie lepiej poznać. i jak mi powiesz jaki to ślizgon, to przynajmniej będę mógł ci powiedzieć, czy masz u niego szanse. wiesz, sporo z nich jest zajęta - powiedział i po raz sto tysięczny zmierzył ją wzrokiem.

złożyła usta w dzióbek.nie draczko nie był zajęty.na pewno.juz by o tym wiedziała i pozbyła się tej dziewczyny jak cary na zielarstwie.tak tak to była jej sprawka ale ciiiiii-nawet jesli jest zajęta to co za róźnica-odsuneła się od niego wyjeła różdzkę i z nudów napisała na ścianie coś w stylu "poppy tu była"

- zasadnicza - powiedział. - poza tym wolałbym wiedzieć, kogo muszę zlikwidować przed jutrzejszą imprezą - mruknął, ale już ciszej i dopisał na ścianie "razem z noah" xdd