Galeria

- chciałabyś - mruknęła, uśmiechając się złośliwie. - może być pokój życzeń - wzruszyła ramionami i rozejrzała się, żeby ogarnąć na którym korytarzu są. - ale impreza w trzy osoby to chyba trochę... nudne - zauważyła.

-dżiz. -Mruknął poirytowany i przewrócił oczami. Machnął do tego ręką. Najtrudniejsze dziewczyny jakie w zyciu spotkal. Jedna sie w polowie rozmysla w toalecie, a druga spina o uratowanie krwawiacej reki. -Wiec beda sobie kontynuował zwiedzanie zamku, bo nawet to wydaje sie ciekawsze od wazego niezdecydowania. -Powiedzial i obrocil sie i ruszyl kilka krokow przed siebie i zaczal ogladac obrazy jakis czerstwych czarodziejow.

-W dwie będzie fajniejsza-rzuciła wrednie do Szarlot i poleciała za Bobkiem.Wzieła go za łapkę i uśmiechneła się uroczo-Znasz kogoś z tych obrazów??-pokazała palcem na jakiegoś dziada na obrazie.Kichneła nagle bo tu kurz a ona nie lubi kurzu

- zdzira - mruknęła pod nosem i pierwszy raz w życiu poczuła się o kogoś zazdrosna. pomyślała jednak, że jeśli pójdzie za nimi, to wyjdzie na desperatkę, albo nie wiadomo na kogo ;/ usiadła więc na podwyższeniu, na którym stał jakiś goblin i znów starała się naprawić swoją różdżkę.

/o wikiego tez była zazdrosna wiec nie pierwszy raz

// nie była, bo nie miała o kogo być zazdrosna ;p znaczy, nikt go nie zarywał na jej oczach

spojrzał zdziwiony na popkę ale się uśmiechnal. -na zdrowie. -powiedzial i spojrzal na obrazy. -nie. nie obchodza mnie ci ludzie. -powiedzial szczerze i spojrzal na drugi bok bo spodziewal sie tam zobaczyc szarlot (ciagle mam ochote pisac effy ;/). Obrocil sie do tylu. -Idzesz szar? -zapytal z usmiechem i wyciagnal reke w jej strone. nie mogla mu teraz odmowic ;/ nie z taka twarzą.

//chermjonka

hahaha ona nie chciała szarlot to troje to już tłum ;c-Dzięki-uśmiechneła się-To po co to oglądasz???Nie masz nic innego serio do roboty??Moze znajdz sobie dziewczynę.Dzięki niej nie będziesz się nudził w piątkowe wieczory.I w czwartokowe i środowe i sobotnie........

//ahahahah, to było zarywanie? xdd
spojrzała na niego, faktycznie ciężko było jej odmówić, ale z drugiej strony nie miała ochoty wysłuchiwać złośliwych komentarzy od poppy, która najwidoczniej nie chciała jej towarzystwa ;/ - ee, nie wiem. nie chcę wam przeszkadzać - powiedziała, co nie oznacza, że nie chciała iść, bo chciała ;/ i odwróciła wzrok.

-Tak. Jestem na tyle zdesperowany, ze nawet obrazy wygladaja zajebiscie. -zasmial sie. -a dziewczyny nie mam bo jeszcze nie znalazlem odpowiedniej. nikt mi specjalnie w glowie nie zawrocil. -powiedzial znowu sie lekko usmiechajac i spojrzal na szar. -nie daj sie prosic. chodz. -powiedzial prawie, ze blagalnie ;/

zmarszczyła brwi, czując, że to jej życiowy dylemat, HAHA, ale wstała z podestu i podeszła do nich, wbijając wzrok w czubki swoich butów. no i nie podała bobkowi ręki, bo o ile widziałam, to ją do niej wyciągał, ale chyba to zignorowała, albo starała się zignorować ;/

Przewróciła oczami jak Bobek zarywał do Szar.Poczuła się zbędna i pusciła jego dłoń.Odwróciła się od nich plecami i podeszła do jakiegoś obrazu.Ona umie sama dobrze bawić a nie jak Szarlot tylko siedzieć i gapić się w sufit.

spojrzal na swoja dlon i zastanawial sie czy jest brudna. schowal ja do kieszeni, bo skoro byla brudna to lepiej zeby nikt nie widzial. spojrzal na szar a potem na pop. -wy sie w ogole lubicie? -zapytal poirytowany, bo chyba nie zauwazal co tu sie wokół niego dzieje.

- nie - odpowiedziała całkiem szczerze, bo nie widziała powodu, żeby kłamać. poza tym, nie lubiły się z poppy pewnie od pierwszej klasy, w przypadku szarlot od drugiej, bo poppy była o rok młodsza, z tego co widzę. - a co? - zapytała.

Odwróciła lekko głowe bo to było tez pytanie do niej-Nie-rzuciła krótko i nadal gapiła się na jakiegos dziadka na obrazie.Usmiechał się do niej więc mu pomachała.Ciekawe czy ona tez będzie takim obrazem kiedyś

-Właściwie to nic. -Odpowiedzial i juz znal odpowiedz na wszystko i bylo mu troche glupio ze zmuszal je do imprezy we trzy skoro klajeny sie nie lubily. -pojde juz sobie. -powiedzial powaznie i pomachal im i sobie poszedl bo ide spac ;/

Spojrzała wrednie na Szarlot bo to była jej wina.Mogła iśc marudzić do pokoju a ona by poszalała z Bobkiem.-Dobranoc-rzuciła za nim i dalej machała do dziadka bo co miała robić.

zastanawiała się, czy bobby się na nie obraził za to, że nawzajem się nie lubią, ale za to była dumna z siebie za to, że go nie okłamała tylko po to, żeby mu się przypodobać ;/ - w takim razie ja chyba też - mruknęła i wyciągnęła z kieszeni różdżkę. - lumos. miłego trzeźwienia - zaczęła oddalać się w jakąś bliżej nieokreśloną stronę, bynajmniej nie była to droga do dormitorium.